-Ahsoka-
Poczułam duży chłód. Na moim ciele zagościła gęsia skórka. Powoli otworzyłam oczy. Zobaczyłam ciemność. Głęboką ciemność, która pochłaniała wszystko. Wstałam z zimnego podłoża. Wyciągnęłam ręce, aby nie pocałować czołem jakiejś ściany. Dotknęłam palcami czegoś... zimnego, mokrego i kującego. Pomacałam to 'coś' delikatnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Powoli wyjęłam 'coś' ostrego ze ściany. Spróbowałam złapać ostrość, zobaczyć chociaż najmniejszego fragmentu tego 'czegoś'. Nagle zobaczyłam jak 'coś' co trzymałam zaświeciło na niebiesko, a na środku zabłysło ognisko. Obraz przed oczami lekko mi się rozmazał. Kiedy moje oczy przyzwyczaiły do światła na przeciwko mnie, stanęła ta sama ruda dziewczyna. Jej bystre, niebieskie oczy patrzyły na mnie z rozbawieniem.
- Witam, Cię ponownie -przywitała mnie.
- Po co mnie tu ściągnęłaś? -spytałam delikatnie.
- Sama tego chciałaś. To jest twój sen -podeszła do mnie.
- To w takim razie obudź mnie -rozkazałam.
- Sama możesz to zrobić. Niestety nie chcesz, bo drzemie w tobie ciekawość, co do mojej osoby. No cóż... Jestem mistrzynią Jedi. Umarłam, próbując zniszczyć fabrykę droidów, na Geonosis.
- Ale, jak to? Przecież ja byłam na tej misji -przerwałam jej.
- No właśnie. Mi się nie udało, ale tobie tak. Wypełniłaś przeznaczenie -dokończyła.
- Ale... ja nic z tego nie rozumiem.
- Spokojnie, to za dużo jak na jeden sen. To co trzymasz, to diament Wybranej. Świeci się tylko w rękach tej, która będzie miała duży wpływ na przyszłość -wzięła diament do ręki, który natychmiast zgasł. - Musisz mieć diament przy sobie. On będzie cię chronić -włożyła mały ostry przedmiot do ognia.
Po kilku sekundach, z ognia wyleciał naszyjnik, na czarnym sznurku, z niebieskim kryształem. Koreaa wzięła go do ręki i założyła mi na szyi. Spojrzałam na nią z wdzięcznością, sama nie wiem dlaczego. Czułam, że robi to dla mojego dobra, że kryształ będzie mnie chronił.
- A i zanim odejdziesz, wiedz, że nie musisz robić, z tego takiej tajemnicy. Powiedz o tym Yodzie. Byłam u jego boku na bitwie. Będzie wiedział kim jestem i powie Ci wszystko -puściła mi oczko, a cały widok przed oczami znowu zalała czerń.
- A i zanim odejdziesz, wiedz, że nie musisz robić, z tego takiej tajemnicy. Powiedz o tym Yodzie. Byłam u jego boku na bitwie. Będzie wiedział kim jestem i powie Ci wszystko -puściła mi oczko, a cały widok przed oczami znowu zalała czerń.
~~~
Obudziła się na łóżku szpitalnym. Obok niej siedział Anakin i Mina. Kiedy się podniosła, natychmiast do niej podeszli. Obraz przed oczami był rozmazany. Nie umiała określić jaki jest dzień, godzina i gdzie się znajduje. Widziała tylko twarze przyjaciół. Nie słyszała ich głosu. Nie miała siły na najmniejszy ruch. Przewracała tylko oczami. Tylko na to było ją zdać.
- Ahsoka! -usłyszała w końcu głos mistrza.
- Gdzie ja jestem? -spytała podnosząc się.
Poczuła nagły przypływ energii. Mogła iść na pole bitwy. Była pełna energii, jakby wypiła pięć kubków kawy.
- W szpitalu, miałaś dzisiaj wyjść, ale wygląda, że zostaniesz tu jeszcze na trochę. Wyniki krwi były bardzo złe. Muszą ustalić, co ci jest -powiedziała Mina i złapała ją za rękę. - Dobrze się czujesz?
- Tak, chyba, nie wiem -złapała się za głowę. - Muszę pójść do mistrza Yody -powiedziała i jakby grom z jasnego nieba, wstała do pozycji siedzącej.
- Spokojnie, co tak ci się zebrało na spotkanie z Radą? -spytał zdziwiony Anakin.
- Nie z Radą. Tylko z mistrzem Yodą. Muszę mu coś powiedzieć -wstała z łóżka.
Jej bardzo troskliwi przyjaciele, zanieśli ją na łóżko siłą. Martwili się o nią i nie chcieli, aby coś się jej stało.
- Skoro ja nie mogę tam iść, to wezwijcie go do mnie. Proszę -prosiła.
Wybraniec skinął głową i wezwał mistrza Yodę przez komunikator. Trochę bał się o jego reakcję. Nie chciał mieć kłopotów, ale widział, że jego mały Smarkuś potrzebuje tej rozmowy, tylko nie wiedział dlaczego. Ostatnio stała się jakoś tajemnicza.
- Ahsoko, co się dzieje? Ostatnio jesteś bardzo tajemnicza. Powiedz mi co się dzieje -powiedział zmartwiony.
- Dobrze -zgodziła się ku jego wielkiemu zdziwieniu. - Mówiła, że nie muszę robić z tego tajemnicy, więc...
- Kto? -spytał.
- Koreaa. Od jakiegoś czasu spotykam ją w snach. Dała mi to -pokazała mu kryształ. - Nazwała to kryształem Wybranej, czy coś takiego.
- Kryształ Wybranej, al... ale to nie możliwe -szepną.
- Coś mówiłeś? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha -zauważyła.
- Nie, nie, wszystko w porządku -wybrnął.
W pewnym momencie, do sali wszedł wiekowy mistrz Yoda. Anakin ustąpił miejsca.
- Witaj Ahsoko, czy już dobrze czujesz się? -spytał siadając na krześle.
- Tak, mistrzu Yodo. Czy znałeś Koree?
- Hm... Koreaa była dobrą przyjaciółką i Jedi. Niestety w bitwie umarła.
- No właśnie, bo... od jakiegoś czasu spotykam ją w snach. Dała mi to -kiwnęła do Wybrańca, aby dał Yodzie naszyjnik.
- To kryształ... Wybranej. Widać Koreaa ciebie wybrało padawanie Tano.
- Co to znaczy?
- To oznacza, że wielką moc, w sobie masz. Musisz nauczyć się kontrolować ją. Inaczej, może do tragedii dojść.
- Czy, mogę kogoś... zabić? -spytała z przerażeniem.
- Niestety... Jednak nadzieja jest. Jeśli moc kontrolować się nauczysz... nic się nie stanie. Wybaczyć mi musicie, ale iść już muszę. Radzie sytuację przedstawić trzeba -wyszedł.
- Kto? -spytał.
- Koreaa. Od jakiegoś czasu spotykam ją w snach. Dała mi to -pokazała mu kryształ. - Nazwała to kryształem Wybranej, czy coś takiego.
- Kryształ Wybranej, al... ale to nie możliwe -szepną.
- Coś mówiłeś? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha -zauważyła.
- Nie, nie, wszystko w porządku -wybrnął.
W pewnym momencie, do sali wszedł wiekowy mistrz Yoda. Anakin ustąpił miejsca.
- Witaj Ahsoko, czy już dobrze czujesz się? -spytał siadając na krześle.
- Tak, mistrzu Yodo. Czy znałeś Koree?
- Hm... Koreaa była dobrą przyjaciółką i Jedi. Niestety w bitwie umarła.
- No właśnie, bo... od jakiegoś czasu spotykam ją w snach. Dała mi to -kiwnęła do Wybrańca, aby dał Yodzie naszyjnik.
- To kryształ... Wybranej. Widać Koreaa ciebie wybrało padawanie Tano.
- Co to znaczy?
- To oznacza, że wielką moc, w sobie masz. Musisz nauczyć się kontrolować ją. Inaczej, może do tragedii dojść.
- Czy, mogę kogoś... zabić? -spytała z przerażeniem.
- Niestety... Jednak nadzieja jest. Jeśli moc kontrolować się nauczysz... nic się nie stanie. Wybaczyć mi musicie, ale iść już muszę. Radzie sytuację przedstawić trzeba -wyszedł.
-Mina-
Wyszła od Ahsoki, kiedy zasnęła. Niestety gorączka zagościła u niej znowu. Była bardzo słaba. Choroba zaczęła się od nowa.
Szła przez korytarz świątyni. Myślała o tych dwóch nastolatkach które spotkała. Nie wiedziała kim oni mogli być. Czuła od nich duże zaburzenia w mocy kiedy byli blisko. Nigdy wcześniej takiego czegoś nie czuła. Było to bardzo podejrzane.
Nagle, ni stąd, ni zowąd, wpadła na kogoś. Wylądowali razem na ziemi. Kiedy otworzyła oczy zobaczyła bardzo przystojnego blondyna. Miał niebieskie oczy, które patrzyły na nią z rozbawieniem, a ona poczuła, że się rumieni.
- Przepraszam, ciągle chodzę z głową w chmurach -zaczęła się tłumaczyć, wstając na równe nogi.
- Nie to moja wina. Jestem Kaal, a ty jesteś Mina, padawanka mistrza Windu -przedstawił się.
- Skąd, to wiesz? -spytała.
- Tak zgaduję -uśmiechnął się. - Może dasz się zaprosić na spacer? -jego oczy nabrały blasku.
- No, nie wiem, przecież cie nie znam -teraz poczuła, że jest cała różowa.
- No właśnie. Jeśli zmienisz zdanie, zapukaj pod ten numer -puścił jej oczko i podał kartkę z numerem jego pokoju.
- No, dobrze -powiedziała.
Dobra i teraz chwila wytłumaczenia moich błędów.
Kilka tygodni temu byłam u babci, która mieszka w Ameryce, ponieważ moi rodzice wyjechali na ROK do Norwegi, ( nie pytajcie dlaczego ). Mieszkałam w Ameryce przez ROK. Trochę się zapomniało polskiej pisowni, ortografii, trochę interpunkcji, budowy zdań i tak dalej.
A co do akapitów... robię je spacją i wiem to trochę nie ten teges. White Angel mówiła mi, że można to robić klawiszem TAB, ale to nic nie daje, więc jeśli macie inne sposoby, to piszcie.
Wiem, że ta historia na górze brzmi jak zwykła historyjka, ale to prawda. Nie myślcie sobie, że, to sobie wymyśliłam. ALE TO PRAWDA.
Dobra, skoro już się wytłumaczyłam, to trochę na temat rozdziału.
Rozdział nie jest, aż tak krótki jak się spodziewałam. Tak sobie pomyślałam, że będę dawała tylko tytuły.
Ahsoka nadal chora, ale z drugiej strony Mina ma wielbiciela <3 Ciekawe, czy zmieni zdanie i coś z tego wyjdzie.
Uwaga, uwaga, a teraz dedykacje dla:
-Pysiowatej ( dałaś mi tyle wskazówek za co bardzo dziękuję )
-Eiry ( z tego samego powodu, co Pysia )
-Nicol ( z tych samych powodów )
-Eiry ( ponieważ chyba jako jedyna nie wypominała mi moich błędów )
Mając na myśli, że Eira mi nie wypominała błędów, to nie znaczy, że jestem zła na tych którzy właśnie wypominali mi błędy :)
NM i cierpliwość do moich błędów, BZW!
Nagle, ni stąd, ni zowąd, wpadła na kogoś. Wylądowali razem na ziemi. Kiedy otworzyła oczy zobaczyła bardzo przystojnego blondyna. Miał niebieskie oczy, które patrzyły na nią z rozbawieniem, a ona poczuła, że się rumieni.
- Przepraszam, ciągle chodzę z głową w chmurach -zaczęła się tłumaczyć, wstając na równe nogi.
- Nie to moja wina. Jestem Kaal, a ty jesteś Mina, padawanka mistrza Windu -przedstawił się.
- Skąd, to wiesz? -spytała.
- Tak zgaduję -uśmiechnął się. - Może dasz się zaprosić na spacer? -jego oczy nabrały blasku.
- No, nie wiem, przecież cie nie znam -teraz poczuła, że jest cała różowa.
- No właśnie. Jeśli zmienisz zdanie, zapukaj pod ten numer -puścił jej oczko i podał kartkę z numerem jego pokoju.
- No, dobrze -powiedziała.
Dobra i teraz chwila wytłumaczenia moich błędów.
Kilka tygodni temu byłam u babci, która mieszka w Ameryce, ponieważ moi rodzice wyjechali na ROK do Norwegi, ( nie pytajcie dlaczego ). Mieszkałam w Ameryce przez ROK. Trochę się zapomniało polskiej pisowni, ortografii, trochę interpunkcji, budowy zdań i tak dalej.
A co do akapitów... robię je spacją i wiem to trochę nie ten teges. White Angel mówiła mi, że można to robić klawiszem TAB, ale to nic nie daje, więc jeśli macie inne sposoby, to piszcie.
Wiem, że ta historia na górze brzmi jak zwykła historyjka, ale to prawda. Nie myślcie sobie, że, to sobie wymyśliłam. ALE TO PRAWDA.
Dobra, skoro już się wytłumaczyłam, to trochę na temat rozdziału.
Rozdział nie jest, aż tak krótki jak się spodziewałam. Tak sobie pomyślałam, że będę dawała tylko tytuły.
Ahsoka nadal chora, ale z drugiej strony Mina ma wielbiciela <3 Ciekawe, czy zmieni zdanie i coś z tego wyjdzie.
Uwaga, uwaga, a teraz dedykacje dla:
-Pysiowatej ( dałaś mi tyle wskazówek za co bardzo dziękuję )
-Eiry ( z tego samego powodu, co Pysia )
-Nicol ( z tych samych powodów )
-Eiry ( ponieważ chyba jako jedyna nie wypominała mi moich błędów )
Mając na myśli, że Eira mi nie wypominała błędów, to nie znaczy, że jestem zła na tych którzy właśnie wypominali mi błędy :)
NM i cierpliwość do moich błędów, BZW!
Ahsoka jest wybranką i ma ogromną moc? ale czaaaad:D Jestem bardzo ciekawa czy nauczy się nad nią panować? Mam nadzieję że tak.
OdpowiedzUsuńCzaderski rozdział:D z niecierpliwością czekam na nexta.
I ja ci wierze z tym że przez rok byłaś a Ameryce.:)
Oj... ale co z Obi-Wanem??? Gdzie jest mój OBI? Przeżył? A z drugiej strony Mina jest bardzo ciekawą osobą. Wydaje mi się, że lubisz imiona z podwójnymi samogłoskami;) Korrea i ten blondyn :) A co do akapitów to ja się nie wypowiadam, nawet ich nie robię :) Powiem szczerze, że też bym je robiła spacją. No nic.
OdpowiedzUsuńCzeeeekam na rozdziały!
NMBZTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTT!
Jeżeli chodzi o akapity... W oknie roboczym bloggera nie da się ich wstawić... Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja pracuję w Wordzie gdzie spokojnie można używać tabulatora lub ustawień. W tej sprawie nie mogę Ci pomóc choćbym chciała.
OdpowiedzUsuńI w żaden sposób nie chciałam Cię urazić z powodu wtykania błędów. Samej mi głupio gdy ktoś wytknie mi błąd, którego sama nie zauważyłam. I nie chodzi o to, że nie mam cierpliwości. Chce najzwyczajniej w świecie pomóc, a nie być złośliwa. Zdaję sobie sprawę, że pewnie jest Ci ciężko, a ja chcę Ci pomóc.
Więc pokażę Ci parę błędów aby kolejni czytelnicy już ich nie widzieli. Oczywiście jeżeli zdecydujesz się poprawić.
"Spróbowałam złapać ostrość, zobaczyć chociaż najmniejszego fragmentu tego 'czegoś'." - tutaj prawdopodobnie zjadłaś 'aby' po przecinku.
Więcej błędów nie zauważyłam, ale to może być też kwestia tego, że jestem najzwyczajniej w świecie ślepa, bądź nie ma innych błędów.
Gif, który tu dałaś pochodzi z mojego ulubionego odcinka Clone Wars. s03e15 jeśli dobrze pamiętam. Koffam ten odcinki.
Powiem Ci, że bardzo fajnie poprowadziłaś akcję - szczególnie na początku.
Dzisiaj tyle w temacie. Pisz dalej i nigdy się nie zniechęcaj!
Niech Moc będzie z Tobą!
Cześć moja droga!
UsuńChciałabym zaprosić Cię na rozdział 06
http://i-will-never-give-up-on-you.blogspot.com/2016/03/06.html
NMBZT
O popatrz! To też jest mój ulubiony odcinek 😂😊
OdpowiedzUsuń